Korporacjonizm

Korporacjonizm (korporatywizm, ang. corporatism, niem. Korporatismus) – doktryna społeczno-gospodarczo-polityczna o charakterze samorządu (stanowego, zawodowego, branżowego), postrzegająca społeczeństwo i państwo jako naturalne i solidarne organizmy (łac. corporatio – zrzeszenie, stowarzyszenie, corpus – ciało). Termin ten nabrał dwojakiego znaczenia; w założeniach pierwotnych (teoretycznych) korporacjonizm integrować ma wszystkie grupy społeczne (warstwy, klasy, branże gospodarcze), godzić ich interesy i tłumić konflikty pomiędzy nimi. Zakłada uspołecznienie procesu decyzyjnego i upaństwowienie interesów branżowych[1]. Doktryna przedstawiana jest jako naturalna alternatywa wobec indywidualistycznego liberalizmu i kolektywistycznego socjalizmu. Dąży do ustanowienia reżimu opartego na korporacjach zorganizowanych pionowo, skupiających tak pracodawców, jak i pracobiorców różnych szczebli oraz inne jednostki działające w tym samym zawodzie, czy też branży, z zachowaniem ich hierarchii (np. wykonawca i podwykonawca). W rolnictwie dopuszcza się także takie o charakterze terytorialnym. Korporacje rozumiane są jako „stany zawodowe”, czyli produkcyjne i nieprodukcyjne instytucje publiczno-prawne, samorządne, lecz uznające zwierzchnią i koordynującą rolę państwa. Istnienie tych stanów może, ale nie musi wykluczać tworzenia zrzeszeń o charakterze klasowym (zorganizowanych poziomo), skupiających tylko przedsiębiorców (organizacje pracodawców) lub tylko robotników (związki zawodowe). Korporacje mają na celu również troskę o sprawy socjalne swych członków, podejmując się w razie potrzeby opieki nad nimi (np. gwarantowane zatrudnienie w czasach kryzysu), ale i będąc uprawnione do nakładania na nich różnych obowiązków i egzekwowania podległości (paternalizm). W zakresie ich kompetencji leży także ogólny rozwój kulturalno-społeczny. Zależnie od koncepcji, przynależność do jakiejkolwiek korporacji może być przymusowa, albo i nie[2].

W znaczeniu wtórnym termin ten używany jest zamiennie z kapitalizmem państwowym. Korporację tworzy tu całe państwo, a różnice interesów dzielące poszczególne grupy (np. pracodawcy i pracownicy) są niwelowane poprzez negocjowanie stanowisk (korporacjonizm liberalny), bądź też arbitraż ze strony władzy państwowej (autorytarny)[3]. Celem państwa-korporacji jest współdziałanie polityków i przedsiębiorców, mające w perspektywie umacnianie ich wpływów na arenie polityki międzynarodowej i na międzynarodowym rynku, kosztem innych państw i przedsiębiorców z zewnątrz. Rząd stanowi jednocześnie zwierzchni zarząd przedsiębiorstw, niezależnie od ich statusu własnościowego (państwowe czy prywatne), zaś gospodarka podporządkowana jest centralnemu planowaniu. Rząd–zarząd typuje tu najważniejsze holdingi i wyznacza im do zajęcia miejsce na rynku (jedną lub więcej branż, w których poszczególne koncerny mają skupić swój potencjał inwestycyjny). Chodzi o ograniczenie ich walki konkurencyjnej na rynku krajowym, aby swe siły i środki mogły skierować na konkurencję z podmiotami zagranicznymi. W korporacyjnym ustroju gospodarczym władze państwa stosują różne metody protekcjonizmu, mające wesprzeć własne przedsiębiorstwa w walce na rynkach zagranicznych, a zarazem utrudnić podmiotom zagranicznym działalność na rynku krajowym. Są to m.in.: fiskalne i administracyjne przymuszanie inwestorów krajowych i zagranicznych do kierowania swego kapitału ku wyznaczonym przez rząd celom; utrudnianie działalności podmiotom niespełniającym wymagań władz i ułatwienia dla tych spełniających (np. ulgi podatkowe, preferencje w dostępie do kredytów); proeksportowa polityka pieniężna (celowe osłabianie waluty, co obniża ceny własnych produktów na rynkach światowych, a jednocześnie podnosi ceny towarów importowanych); polityka celna utrudniająca niepożądany import i eksport; bezpośrednie dopłaty z budżetu do produkcji i eksportu dla ułatwienia działalności przez władze pożądanej; dumping. Przedsiębiorstwa z krajów o gospodarce liberalnej, działające bez pomocy własnego rządu (i podatników) są w tej sytuacji wypierane z rynku przez konkurencję „na dopingu”, dysponującą takim wspomaganiem. Poszkodowani są też krajowi przedsiębiorcy, którzy nie podporządkują się władzom (czy to bezpośrednio rządowi, czy też pośrednio, jako np. podwykonawca większego koncernu, zależny od swego kontrahenta) i nie udostępnią swego potencjału dla zwiększenia mocy państwa. Badacz Philippe Schmitter uznał korporacjonizm za system reprezentacji zorganizowany z ograniczonej liczby podmiotów mających przywilej reprezentacyjny w danej dziedzinie lub kategorii. Tym samym korporacjonizm byłby ze swej natury zaprzeczeniem idei pluralizmu, gdzie nikt nie posiada monopolu na reprezentację[4]. Leif Lewin traktował korporacjonizm jako usankcjonowaną partycypację podmiotów w procesie decyzyjnym, odpowiedzialną za pewne kwestie ekonomiczne dotyczące funkcjonowania państwa oraz sposobu zarządzania nim[5]. Korporacjonizm może wiązać się z pojęciami takimi jak solidaryzm, terceryzm, dystrybucjonizm, syndykalizm. Pojęcie korporacjonizmu jest związane z socjologicznym funkcjonalizmem strukturalnym[6].


© MMXXIII Rich X Search. We shall prevail. All rights reserved. Rich X Search